Życie ma to do siebie, że, mówiąc kolokwialnie, często kopie nas w dupę. Mnie kopie nawet zbyt często. Studiuję medycynę, z którą się nie zgadzam i z którą sobie kompletnie nie radzę, mieszkam w miejscu, którego szczerze nienawidzę, a każda bliższa relacja z ludźmi w moim wykonaniu kończy się sromotną klęską. Swoje życie przegrałam już chyba na starcie, ale wciąż stwarzam pozory, że jestem poważną, choć lekko niezrównoważoną histeryczką, to znaczy przyszłą panią doktor. Nie da się jednak ukryć wszystkiego, a kiedy kurtyna się unosi, wszystkie maski opadają. A to nie może skończyć się dobrze. Bez znieczulenia to wszystko jest nie do ogarnięcia. To co, Panie, morfina po kawie? Czy dziś może i bez kawy się obejdzie?All Rights Reserved
1 part