Niektóre osoby pojawiają się na naszej drodze w chwili, gdy wszystko wydaje się być szare i niepewne. Są jak tornada, pojawiające się znikąd w bezchmurne, upalne dni. Dotykają naszych serc tak głęboko i boleśnie, jak nigdy dotąd. Niszczą, zrównują z ziemią... Coś jednak sprawia, że przyciągają nas do siebie. Dają nadzieję. Pozwalają oddychać. Żyć. Pojawiłeś się w moim życiu znikąd. Pewnego zwykłego, majowego wieczora. Postanowiłeś zostać na dłużej. Dotknąłeś mojego serca. Zniszczyłeś mnie. Dałeś nadzieję. Pokazałeś, że trzeba walczyć. Ale przede wszystkim... Nauczyłeś kochać. Prawdziwie. Mocno. Bezwarunkowo. I od nowa... _____________ Opowiadanie inspirowane postacią Andy'ego Biersacka i filmem American Satan.