Nie tylko chłopak, rodzina czy przyjaciele mogą wbić ci sztylet w serce. Może to również być brązowa czapka. To głupie, wypchane nakrycie głowy zawsze brało pod uwagę też myśli jedenastolatka. Lecz nie w tym przypadku. Marlene nie chciała sie dostać do Gryffindoru poprzez sławę, którą to omawiany dom mógł się cieszyć.
W Slytherinie również nie chciała się znaleźć, lecz to tylko z obawy, iż stanie się jak jej rodzina.
Ravenclaw już odpada, Marla wiedziała, że nie będzie umiała dostać się do Pokoju Wspólnego.
Jednakże Hufflepuff nie miał żadnych wad. Chciała dostać szansę na bycie cudownym. W domu borsuka głównymi cechami były; cierpliwość, uprzejmość, ciężka praca, lojalność, tolerancja, akceptacja, tak zwany fair-play, poświęcenie, oddanie, "przyjazność", uczciwość, wytrwałość, rzetelność, determinacja, troskliwość, opiekuńczość, wiarygodność, oryginalność, pewność, wolność od uprzedzeń i pewnie jeszcze wiele innych cech.
Dom jej marzeń mógł ją spokojnie przyjąć, gdyby nie ta glupia czapa. Odparła, że jak najbardziej, pasuje do Hufflepuffu, lecz tak samo jak do trzech innych domów. Po trzynastu minutach Marlene stała się hatstall, a tiara przydzieliła tam, gdzie bała się być. Więc jak ta głupia czapa mogła pomyśleć, że dziewczyna jest odważna?
Y/N, a simple woman, joins the deadly games to pay off debts after her mother's death. Young-Il, a heartless soul, controls the games, watching everything from afar while sipping on his glass of whisky.
But this year is different. When he spots Y/N, number 160, during the game of "Red Light, Green Light," he can't help but grow more obsessed with her.
The first game ends, and Young-Il decides it's time to join the games himself, meet her, and make her his forever. Not that he will allow anyone else to even look at her
But will Y/N really trust him?