"I jak Apollinie? Nauczyłeś się czegoś?" . Tak, nauczyłem. Przepowiednie, przysięgi, misje i bogowie są do chrzanu." Jako bóg, Apollo odczuwał pewne rzeczy inaczej. Życie jednego śmiertelnika nie znaczyło dla niego wiele, a zsyłając plagi na miasta, czuł jedynie rozbawienie, gdy ludzie uciekali w popłochu przed jego złotymi grotami. Często się zakochiwał, lecz trudno było dłużej utrzymać jego zainteresowanie. Taki już był- wiecznie młody, niezdecydowany. Nawet zrzucony z Olimpu, ograniczony nędznym, kruchym ciałem pryszczatego nastolatka, nie mógł spodziewać się, że śmiertelność uderzy w niego niepowstrzymaną lawiną ludzkich emocji. Nie był przygotowany, by spojrzeć w ciemne oczy swej dawnej miłości. Apollo nie przywykł do śmiertelności. Nie przywykł do straty. Nie przywykł do bezsilności. Jako bóg nie musiał się ich lękać, ale teraz był śmiertelny. I najwyraźniej samo uczynienie go pryszczatym dzieciakiem i skazanie na służbę u córki Demeter, nie wystarczyło Zeusowi. apollo x hiakintos; po "apollo i boskie próby: labirynt ognia" 🅿︎🅸︎🆂︎🅰︎🅽︎🅴︎: 15.06.2018