Nazywam się Rose. Mam szesnaście lat. Jestem córką młynarza i mieszkam w dystrykcie 12. Jesteśmy jedną z nielicznych rodzin, które jeszcze mają co do gara włożyć. Wiodę raczej spokojne życie - pomagam rodzicom w pracy, szyję, czasem, mimo sprzeciwu ojca, poluję. Nie stać nas na miecz, ani na łuk, więc zostają mi noże. Jest to dość ryzykowne, bowiem nie mogę zgubić żadnego z nich, jeśli nie chcę zaznać gniewu ojca. Mimo wszystko kocham polować - nie przeraża mnie widok krwi, trafionych nożami ofiar. Wolę to, niż spotykać się z innymi ludźmi. Zwłaszcza z jednym, o imieniu Haymitch Abernathy. Zarozumialec i zwykły palant. Zawsze musi się we wszystkim popisywać. Często również klnie na nasze władze, przez które co roku, dwoje nastolatków z naszego dystryktu bieże udział w Igrzyskach Śmierci . No cóż - w tym to akurat mu się nie dziwię. Za parę dni kolejne dożynki, kolejna szansa na to, że tym razem wylosują mnie. Do tego, to będą okrągłe, pięćdziesiąte igrzyska, więc zrobią jakąś "niespodziankę" dla trybutów... Najchętniej, to bym uciekła z stąd, zaprotestowała... Cokolwiek! Przecież nie można tak żyć! I wiem, że zrobię coś, nawet, jeśli miałabym przyplacić przy tym własnym życiem!
"Niektórzy ludzie rodzą się w burzy i nigdy nie znajdują spokoju."
Lex Monet to dziewczyna z pozornie twardą skorupą - arogantka z adrenaliną we krwi i miłością do sztuki. Ale każda blizna, każda zgryźliwa uwaga i każde niebezpieczne ryzyko to tylko echo przeszłości, która próbowała ją złamać. Między chaosem a destrukcją, Lex wciąż szuka swojej drogi - balansując na granicy zniszczenia i odkupienia. Czy można odnaleźć światło wśród ruin, gdy wszystko, co się zna, to cień?
Uwaga ⚠️
W książce pojawiają się:
-spojlery
-treści nie odpowiednie dla dzieci
-treści nie odpowiednie dla osób wrażliwych tzn:
-samookaleczenie
-zaburzenia odżywiania
-przemoc
-uzależnienia
-myśli samobójcze
I inne
Bohaterka nie jest osobą zdrową i nie należy brać z niej przykładu. Jej myśli i zachowaniu są często niewyjaśnione, autodestrukcyjnie i paradoksalne.