Cierpiąc na Somnifobię leżymy pośród oceanu, jak rozbitek na tratwie i wydaje nam się, że zewsząd otaczają nas drapieżniki gotowe wydłubać nam oczy i zjeść jako przystawkę.
Tony Stark bardzo bał się zasypiać. Czuł się zagrożony nie tylko przez potwory spod łóżka, ale również te przewijające się pod zamkniętymi powiekami. Straszne, powykrzywiane zmory odbierały mu z przeraźliwym uśmiechem wszystkich bliskich, a na końcu zabijały jego samego. Był to do znudzenia utarty schemat, ale nikt z nas nie chciałby oglądać tylu śmierci, nawet w pozornie nieszkodliwych snach. Gdzie jego jednorożce i gadające pociągi z dzieciństwa? Oh, jak bardzo pragnął chociaż na czas snu znowu być dzieckiem.
Jednak dla każdego kiedyś zaświeci jego własne, prywatne słońce. W przypadku Tony'ego był to cholernie seksowny nordycki bożek, ale lepsze to niż ta pani ze spożywczaka, która się tak dziwnie na niego patrzyła, kiedy robił zakupy.
Tak... wszyscy są lepsi niż ona.
Przyznam, że wystarczyło jedno spojrzenie, żebym dosłownie przepadła dla jego brązowych oczu. Jedno spojrzenie i już nie mogłam spać spokojnie. Przez całe moje trudne, piętnastoletnie życie nie poczułam się tak jak w tamtym momencie gdy Pablo zabrał mnie na jeden ze swoich treningów.
Nie wiedziałam nawet kogo tam wtedy spotkam i jak wszystko potoczy się dalej...