Zbrodnia na dwa Manhattany
  • Reads 67
  • Votes 15
  • Parts 3
  • Reads 67
  • Votes 15
  • Parts 3
Ongoing, First published Jun 23, 2018
Lorelle Knight od zawsze miała w sobie ten flow - potrafiła obrócić pragnącym wiedzy człowiekiem tak sprytnie, że sam niemal prosił o zabranie jego pieniędzy, a karty nie miały przed nią nic do ukrycia. Do czasu...
 
    Gdyby stara wróżka na Coney Island powiedziała mu całą prawdę, Orlando w życiu nie ukradłby tej nieszczęsnej talii, a już na pewno nie próbowałby odczytywać jej dla Sam Willson (ale skąd miał wiedzieć, że Sam da sobie rozszarpać gardło?). Teraz musi oczyścić się z zarzutów, w dodatku jedyną osobą, która może mu pomóc jest dziwna sprzedawczyni ze sklepu jego starego przyjaciela. I nie będzie skora do współpracy... Dopóki nie odkryje możliwości zysku.


     Czarownica i oszust muszą odnaleźć prawdziwego sprawcę całego zamieszania i pozbyć się ciążącego im piętna. A na to wszystko mają jedną noc- noc, kiedy wszelkie przerażające stwory wyjdą na ulice, aby świętować.
All Rights Reserved
Sign up to add Zbrodnia na dwa Manhattany to your library and receive updates
or
#39detektywistyczne
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Mate cover
Prawdziwa Luna cover
To deny the route II cover
Maybe in another universe // Jinx I Ekko cover
EKSPERYMENT cover
Miecz Głębin cover
Krwawy Książę cover
Blue Blood Roses | Taekook (Tales of Astoria pt.1) cover
Popioły [ZOSTANIE WYDANE] cover
Imperium Cienia cover

Mate

42 parts Complete

- Skąd wiesz? - Wykrztusiła wreszcie, po pięciu minutach pustego wgapiania się we mnie. Miała duże orzechowe oczy poplamione jasną zielenią. Były hipnotyzujące. - Ty tego nie czujesz? Mój zapach na ciebie nie działa? Nie masz wrażenia słabości, przekonania, że musisz być przy mnie? Odsunąłem się, uświadamiając sobie, że wciąż zaciskam dłonie na jej kruchych ramionach. Była wychudzona, sweter wisiał na niej jak na wieszaku. Bałem się pofolgować własnym emocjom w obawie, by nie zrobić jej krzywdy - tak nie powinno być. Wilk powinien być silny. - Gdy spotykasz Mate, doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Dziewczyna odsunęła się ode mnie jeszcze o kilka kroków. Ciężko usiadła na kanapie, którą wcześniej to ja miałem nieprzyjemność zajmować i objęła się ramionami. Dlaczego wydawała się przy tym taka załamana? W końcu ku mojemu wielkiemu zdziwieniu parsknęła krótkim, trochę histerycznym śmiechem. Parsknęła śmiechem! - Bardzo ci współczuję - rzuciła. - Ty chyba naprawdę nie wiesz kim jestem.