Doktor Ksawery Wrocki to sześćdziesiąt kilo sympatii do życia i ludzi, posadzone złośliwością losu w wózku inwalidzkim. Wiecznie niedospany, wiecznie w niedoczasie, wiecznie z kilkudniowym zarostem - o ile to ostatnie w ogóle jest możliwe. Szczyptą humoru lubi doprawiać swoje gorzkie czasami życie niezamożnego wykładowcy uniwersyteckiego, pomimo czterdziestki na karku mieszkającego tylko z matką. Ma swój wypracowany system pracy ze studentami, który polega na towarzyszeniu im w spacerze po wiedzę, a nie nakazywaniu ślepego wkuwania regułek. Gdy pewnego dnia zaczepia go w bibliotece bobas, który okazuje się synem jednej z jego studentek - ładnej i zainteresowanej doktorem - do życia Wrockiego wkradają się nowe uczucia, ale i dylematy.