Pan Monteki był tylko oswojonym lisem, który kąsał dłoń dającą miłość. Gryzł, tworząc głębokie rany, a potem próbował je lizać. Sam nie rozumiał swojego zachowania, bo kochał i pokazywał to na różne sposoby, które praktycznie wyginęły w dzisiejszym świecie, ale i tak krzywdził. Był pewien, że w końcu się nauczy bycia dobrym lisem.
Pan Monteki już nie żyje. Umarł naturalnie, kiedy oddał serce człowiekowi, który go oswoił, a ten powiedział dość.
Pan Monteki teraz gnije od środka, mając nadzieje, że ten jeden człowiek wróci do niego, chociaż pod inną skórą.