Stres był nieodłączną częścią życia Louisa od kiedy pamiętał. Spędzał sen z powiek, sprawiał że kofeina traciła swoje pobudzające właściwości, a żołądek i metabolizm wariowały. Tak było, dopóki przez przypadek - niezupełnie, ale to szczegół - nie odkrył małej aplikacji, za którą już po pierwszym użyciu był gotów zapłacić wszystkie pieniądze świata. I wcale nie chodziło tylko o jej zbawienny wpływ. Nie, chodziło o ten głos, który od pierwszego słowa obudził w Louisie coś czego czuł nigdy. I w końcu za jego sprawą mógł spać, jeść i żyć, nie będąc kłębkiem nerwów.
Dlatego kiedy nowa aktualizacja zmienia przyjemny męski tembr w kobiece piszczenie, a Louis znów nie może spać, podejmuje kilka z najbardziej szalonych decyzji w swoim życiu. Postanawia znaleźć chłopaka, którego głos towarzyszył mu przez ostatnie miesiące. Nie wie gdzie zacząć, nie wie co będzie, jak już go znajdzie, ale tym będzie martwił się później. Póki co jest boleśnie świadomy, że nie może żyć bez jego głosu.
Czyli coś co chodziło mi po głowie od dłuższego czasu i w końcu zostało przelane na papier (wirtualny). To nie tak, że ta aplikacja naprawdę istnieje :)
Miłość męsko-męska, ogromne ilości sarkazmu i zbawienne w skutkach działanie dźwięków.
OKŁADKA ZOSTAŁA ZROBIONA PRZEZ @darrrow (http://my.w.tt/UiNb/icm424EXrz)