Patrzyłam na swoje odbicie i co widziałam? Otóż widziałam żałosną dziewczynkę po której twarzy stróżką płynęły łzy, których nie mogła pohamować. Czuję obrzydzenie wspominając to. Ale coś się zmieniło. Teraz patrząc na swoje odbicie już nie widzę zrozpaczonej dziewczynki, której ktoś odebrał wszystkie najdroższe osoby. Teraz jestem silną kobietą, na której widok strach i respekt czują najstraszniejsi wrogowie. Czas otrzeć łzy i pokazać tym socjopatą kto tu rządzi.