Deszcz w istocie jest piękny, spadające, pojedyncze kropelki wody potrafią całkowicie odmienić otaczającą nas przyrodę, ale nie dzisiaj! Dzisiaj go nienawidzę! Jestem sama, z dala od cywilizacji, a mój samochód postanowił się zbuntować. - Stary gruchot! - krzyczę poirytowana na swojego wana, spoglądając na moje ukochane białe trampki, które swoją biel już dawno straciły pod wpływem błota. - Jeszcze nie taki stary - gruby, męski głos rozpala we mnie nadzieję, na wydostanie się z tego bagna. Obok mnie zatrzymał się czarny Hummer, a kierowca owego giganta wygląda jakby uciekł z okładki magazynu. Uwydatnione kości policzkowe i czarne włosy i ten łobuzerski uśmiech, budzą we mnie, dawno zapomniane uczucie namiętności. - Słucham? - Nieważne. Co tu robisz? - Nie widać? - prycham. - Stoję, moknę i łączę się z naturą. Rachel Brinton to dwudziestoośmioletnia artystyczna dusza. Nie ma dla niej rzeczy niemożliwych, dąży do realizacji swoich celów i za wszelką cenę nie zrezygnuje z własnej pasji. Jest wyzwoloną malarką, która nie wstydzi się niczego. Rzucisz jej wyzwanie? Podejmie je bez mrugnięcia okiem! Rafael Rivera to trzydziestodwuletni milioner, który swoje zyski czerpie z rolnictwa. Jego rodzina ma własną, wielką farmę, a on sam zajmuje się biotechnologią i inżynierią środowiska. Znudzony miejskim życiem, postanawia na jakiś czas zaszyć się w zaciszu farmy, a w drodze do domu spotyka właśnie ją...kobietę, która jest inna niż wszystkie. OPOWIADNIE JEST CAŁKOWICIE MOJEGO AUTORSTWA, NIE ZGADZAM SIĘ NA KOPIOWANIE. MOGĄ WYSTĘPOWAĆ WULGARYZMY I SCENY EROTYCZNE. Okładkę wykonała @KatieBrillare❤️