- Poza tym chciałem się pożegnać - powiedział nagle. - Wyjeżdżasz? Ale wrócisz? - uśmiechnęłam się z nadzieją, jednak wyraz jego twarzy pozostawał poważny. - Nie - jego twarz ani drgnęła. - Muszę być jak najdalej od ciebie - auć. Wiedziałam, że coś nie gra, ale żeby aż tak. - Chodzi o tamten wieczór? Byłam roztrzęsiona nie wiedziałam co mówię - czułam jak moje serce przyspieszało. - Nie chodzi o to - powiedział zmęczonym głosem. - A więc o co? Nie wydawało mi się? Dla ciebie to faktycznie był jeden nic nie znaczący pocałunek?- dawno zapomniałam o moim śniadaniu. Stanęłam przed nim i patrzyłam mu prosto w oczy. - Ty nie rozumiesz - westchnął rozglądając się po pomieszczeniu jakby nie był w stanie patrzeć mi w oczy. - Więc mi wytłumacz - podniosłam ton głosu. - Po prostu muszę - wykręcił się do mnie tyłem i ruszył w stronę drzwi. - Aha! Tak po prostu wyrzucasz mnie ze swojego życia - zatrzymał się, ale nadal stał tyłem do mnie. - To nie jest fair, dla ciebie to będzie prostsze, skoro nic dla ciebie nie znaczyłam - obrócił głowę tak, że widziałam fragment jego profilu. - Wymaż mi pamięć - powiedziałam twardo, a on odwrócił się w moją stronę. Miał zmarszczone brwi i rozchylone usta. - Chce zapomnieć - dodałam.