Rozejrzałam się dookoła. Puszcza. Moje nogi drżały, ciało odmawiało mi posłuszeństwa, a z nosa kapała krew. Nagle wszystko stało się jasne, mieliśmy wypadek samochodowy. Jednak gdzie są wszyscy? Nie powinni nadal siedzieć nieprzytomni w aucie...a raczej jego szczątkach? Uspokoiłam oddech i powoli wstałam. Było tak cicho, że nawet lekki wietrzyk robił ogromny hałas. Gdzie ja jestem?
6 parts