Mam na imię Kristen, mam 19 lat... 19 lat... Fajna liczba, całe życie przed sobą, żadnych zobowiązań i wolność. Jestem nosicielką wirusa HIV. Kiedy i jak się dowiedziałam? Dowiedziałam się o tym zaledwie 2 tygodnie temu. Pewnie zaraz pomyślicie "pewnie daje sobie w żyłę" albo "chleje ile wlezie, a później daje dupy na prawo i lewo, a teraz oczekuje litości". Jeśli tak pomyśleliście to chcę, wam powiedzieć jedno: pierdolcie się. Nie, nie biorę w żyłę. Ogólnie nie biorę dragów. Fakt, od ostatnich dwóch tygodni chodzę najebana prawie codziennie, ale w moim stanie to tylko jedyne pocieszenie. Dupy też nie daję. Jeśli chcecie wiedzieć, to o dziwo jestem jeszcze dziewicą. Tak, wiem dziwnie to brzmi, że w latach '80 dziewiętnastolatka jest jeszcze dziewicą, kiedy już trzynastoletnie bachory pieprzą się w kiblach na długiej przerwie. Więc skąd HIV? Stąd, że moja matka łaskawie nie raczyła mnie o tym poinformować wcześniej, powiedziała mi to dopiero kiedy zaczęłam spotykać się z chłopakiem z mojej klasy. Miły z niego był gość, ale kiedy moja matka wbiła do mojego pokoju, podczas jego wizyty u mnie i oznajmiła tę nowinę... Krótko mówiąc spieprzał, aż się kurzyło. No, ale co się dziwić? Kto by chciał się spotykać z kimś, kto zaraża takim paskudztwem?
___________________________________
Fanfikszyn pisane pod wpływem filmu "The Dallas Buyers Club", słodkiej Rayon i kilku butelek wina. Występuje język rynsztokowy, autor może zrobić masę literówek i błędów (w każdym tego słowa znaczeniu), ale się stara :)))) Autor też jest leniwy, więc jak dobijemy do 3 rozdziału to będzie cud. Buźka i miłego czytania, xoxo Erejzed.
Ps: odstępy na wattpadzie dają mi raka, olać jeAll Rights Reserved