Druga część opowiadania "Protect me"
Minęło już sześć lat od czasu, kiedy Clarke po raz ostatni widziała swoich przyjaciół. Nie ma nawet pewności, że jeszcze żyją, a Jake coraz namiętniej wypytuje o swojego ojca, który powinien wylądować już rok temu
W tym samym czasie na orbicie Ziemi pojawia się niezidentyfikowany statek z grupą więźniów, co do których grupa z Pierścienia ma mieszane uczucia. Wiedzą, że mogą być ich jedyną nadzieją na powrót do domu, ale również okazać się bezwzględnymi mordercami lubującymi się w sprawianiu bólu.
Czy miłość Bellamy'ego i Clarke przetrwała próbuję czasu, czy może umarła w chwili, gdy mężczyzna zostawił swoją ukochaną? Czy uda im się powstrzymać kolejną wojnę? Kto tym razem okaże się tym dobrym, a kto tym złym?
"Bellamy...Nie wiem, kiedy wrócicie i czy kiedykolwiek wam się to uda. Może już nie żyjecie, ale nie chcę o tym myśleć. W każdym razie jeżeli mnie słyszysz i jest to ostatni raz kiedy mam szansę to zrobić, chcę żebyś wiedział...Kocham cię."
- Płotka nie zakochuje się w płotce - szepnęłam patrząc w prost w niebieskie oczy blondyna
- Cami gdzieś mam tą bezsensowną zasadę - odparł JJ po czym złapał mnie delikatnie za policzki i przyciągną do siebie. Jego usta zderzyły się z moimi
I musiałbym skłamać mówiąc że w cale na to nie czekałam