Przez swoje wszystkie życia uciekała przed samozwańczymi Zbawicielami, chcącymi wybić jej gatunek i bez przerwy wciąż to robi, jednak coś się zmienia, mały element rujnuje pseudo bezpieczny domek z kart. Uważaj, bo w pogoni może ukraść i twoje życie. ~Wszystko co po niej zostało to torebka i garstka ubrań, a w tym bordowy płaszcz. Wstałam z podłogi, podnosząc jej rzeczy. Spojrzałam w lustro, kładąc je na blacie umywalki. Przyjechałam dłonią po mojej twarzy, ścierając słone krople. Miała słodkie, niebieskie oczy, które teraz błyszczały pod wpływem moich łez. Dotknęłam odbicia drobnej blondynki, nie powstrzymując potoku łez smutku, ulgi i szczęścia. To był nowy początek. Tym razem nie miałam zamiaru uciekać.~All Rights Reserved
1 part