Daryl od pierwszego spotkania z Rickiem Grimesem wiedział, że to nie będzie zwykła znajomość. W zastępcy szeryfa było coś, co ciągnęło do niego resztę grupy z Atlanty. Wrodzony dar i umiejętność bycia przywódcą sprawiły, że nawet Dixon nie potrafił się nie zgodzić, że Grimes pasuje do roli "szeryfa" jak ulał. Było w nim coś jeszcze, co powodowało w łowcy uczucie, którego nijak nie mógł nazwać. Trwał w tym tak długo aż zrozumiał, że to nie jest zwykła, braterska relacja. Codzienny strach o życie, tułaczka od domu do domu w poszukiwaniu pożywienia i schronienia. Kto by pomyślał, że apokalipsa zbliża do siebie ludzi? Kto by uwierzył, że trzeba było końca świata by znaleźć choć mały okruch szczęścia?
! CAUTION ¡
Zawarte pod tym tytułem opowiadanie zawiera:
• przekleństwa
• przemoc
• sceny seksu
• osoby o mieszanej tożsamości płciowej - psychicznej jak i fizycznej
Każdemu, komu nie odpowiada czytanie romansu między dwoma mężczyznami zaleca się odpuszczenie.
Za każdy komentarz uprzejmie dziękuję, z krytyką postaram się pogodzić, rady dotyczące nieścisłości przyjmę z radością a wszystkim tym, którym opowiadanie przyniesie odrobinę szczęścia... nie ma za co.
Zastrzega się by zwrócić uwagę, że zamieszczone opowiadanie jest fikcją. Bohaterowie niekoniecznie muszą być w pełni odwzorowani od swoich serialowych oryginałów.
! Opowiadanie również można znaleźć na Archive of Our Own. ¡