Ostatni list stał się ich początkiem choć miał być jego końcem. Chciał tylko przestać wreszcie czuć. Zapomnieć o Taehyungu. Zatopić się w lodowatych ramionach wody, oddać jej oddech i ostatnie bicie serca. Jednak pojawił się ktoś dla, którego blondyn miał znaczenie. Ktoś komu zależało choć znał go jedynie z listów przepełnionych smutkiem i żałością. Ktoś kto chciał go naprawić. Podarować siebie. Ktoś kto potrzebował go równie mocno. '...Gdyby naprawdę cię kochał byłby teraz przy tobie. Ale go nie ma. Jestem ja. I chce ci pomóc. I będę tyle czasu truł ci dupę, aż w końcu się zgodzisz na moją pomoc, bo mi kurwa zależy!'All Rights Reserved
1 part