"Nicolas Morton nie był dobrym człowiekiem. Za złego się w zasadzie też nie uważał, choć wielu pewnie tak go właśnie osądzało. Był w końcu zabójcą, i to nie byle jakim, a jednym z najlepszych w szeroko pojętej okolicy, pracującym dla największej mafii Nordenbergu - Venderi. Dla niego jednak była to tylko praca, porównywalna ze wszystkimi legalnymi pracami. Zabijał ludzi, bo mu za to płacono. Nie czuł się źle ze swoim sposobem na zarabianie na życie. Cóż, prawdopodobnie był przez to postrzegany jako jeszcze gorszy." Wszystko zaczyna się od porwania. Dość normalne wydarzenie w mieście rządzonym przez mafie, prawda? Tym razem jednak okazuje się ono początkiem ciągu wydarzeń, który może doprowadzić do ogromnych, strasznych zmian na całym świecie.