Terra Rosier to piętnastolatka, jakich wiele można spotkać w Miami.
Stara się utrzymywać swoją średnią ocen na poziomie przyzwoitym , nie zgubić kluczy do pokoju, regularnie zdziera kolana na rolkach...i miewa koszmary, ściśle wiążące się z jej przeszłością, której strażniczką została zmuszona być tylko ona sama, od czasu pamiętnej nocy w Savannah.
Pewnego zwykłego letniego dnia, z jakże zwykłego liceum, którego uczniowie dzielnie zmagają się z florydzkimi upałami, znika przyjaciółka dziewczyny, a ta traci kontakt z jej rodziną. Miesiąc po tym zdarzeniu, do zwykłego licealnego autobusu, zawitała czwórka chłopaków z Nowego Jorku, podających się za uczniów z wymiany międzyszkolnej. Dziewczyna nie zdaje sobie jeszcze sprawy, że za niedługo w jej życiu rozpęta się przysłowiowa "burza z piorunami", a ona sama dowie się całej prawdy o tym kim nieświadomie przez cały czas była.
Z tego też powodu, z pomocą nowych jak i starych przyjaciół będzie musiała zmierzyć się z zagrożeniem, któremu nie byłby w stanie podołać zwyczajny człowiek.
Ale czy ktoś mówi że Terra jest zwyczajna...
PS. Proszę o wyrozumiałość jeśli chodzi o okładkę i początkowe rozdziały. Zaczęłam realizować ten pomysł w 2018 roku, zaś później nie tykałam go nawet kijem. Dopiero niedawno wróciłam do pisania, więc co tu dużo mówić...Mój styl pisania troszkę "wyewoluował". Dialogi mogą być troszkę nieskładne, ale jak na wszystko, przyjdzie kiedyś czas na korektę ;)
[Opowiadanie bierze udział w konkursie "Tylko nie Fanfiction!" organizowanym przez @ChwilaMoment]
Okładka by: Maiika09
Rys. Rebot (archiwum Google,Pinterest)