„Życie owczarka podhalańskiego".

Od niedawna mam owczarka podhalańskiego. Ma na imię Fidżi. Dzisiaj ma siedem tygodni. Kupiłam go od takiego Pana Adama. Na początku jego mama Bela nie chciała go nam oddać. Zapłaciłam za niego pięćset złotych. Byłam z nim dzisiaj u weterynarza. Okazało się ,że ma przepuklinę. W przyszłości będzie musiał mieć operowaną. Bardzo go kocham . Myślę ,że on mnie tak samo. Niestety mu się to bardzo nie podoba. Mama zostawiła jego miskę w Dobryni. Obiecała ,że kupi mu drugą do Jaworzna. W Dobryni wychodziłam z nim często na taras. Rzucałam mu patyk a on go przynosił. Za niedługo będzie można go kąpać. Mam nadzieję ,że lubi się kąpać. Trzeba będzie mu kupić szampon dla psów. Wszystkie psy lubią się kąpać . Mam nadzieję ,że jemu też się to spodoba. Niedługo dodam do książki zdjęcia mojego pupila. Chciała mama dzisiaj posiedzieć dłużej z Fidżim na ogrodzie. Niestety on nie chciał . Wydaje mi się ,że było mu za gorąco. Tak często sika w moim pokoju, że całe panele są poniszczone. Co mamy zrobić. To jest tylko niewinne zwierze. W tej swojej obroży wygląda tak słodko. Tylko do schrupania. Już się przestałam martwić jego zabiegiem, który będzie miał jak podrośnie. To jest zwykły zabieg kosmetyczny. Znieczulenie jest miejscowe. Cieszę się ,że nic go nie będzie bolało podczas zabiegu. Fidżi dzisiaj ma dzień wariacji. Gryzie wszystko i wszystkich. Ja go tak chwale a on tak daje w kość. Mama go dzisiaj po raz kolejny uderzyła. Uważam ,że w tym wypadku zasłużył. Może pogoda na niego źle działa. Po mnie też zaczął skakać. Wtedy to bardzo boli. Ja mu wybaczam . Gorze jest z moją mamą. Ona się tylko na niego złości. Fidżi dzisiaj jest bardzo niespokojny. Nie wiem co się z nim dzieje. Myślę ,że tęskni za swoimi rodzicami oraz rodzeństwem. Dlatego tak się denerwuje. Jak podrośnie to pojedziemy odwiedzić jego rodzinę. Jak pojechaliśmy po Fidżiego do P