Nie doceniali mnie, a to zaprowadzi ich ku zgubie. "Spojrzałam poważnym wzrokiem na niego. Obserwował mnie, a gdy nasze spojrzenia się spotkały, on spojrzał mi prosto w niebieskoszare oczy. - Jesteś ranna. Nie możesz się aż tak przeforsowywać, masz ogromną ilość szwów, popękają. - potrząsnął głową. - A poza tym to jest bardzo niebezpieczne, tam strzelają i walczą. Nie odezwałam się ani słowem. Stałam nie ruchomo, trzymając pistolety i patrząc w jego oczy jakbym chciała powiedzieć : Serio? On jednak nie ustępował i wytrzymywał dalej moje spojrzenie. Wiedziałam, że nie odpuści dlatego odwróciłam się i ruszyłam przed siebie. - Będziesz tak stał, czy pomożesz swoim kolegom? - zapytałam przez ramię. - O nich się nie martwię. - odparł, po czym ruszył za mną." # 2 - współpraca - 11.09.2018 # 3 - nielegalne - 11-12.09.2018