Wiedźmom nie wolno mieć dzieci.
Prawo Elizjum, cudownego miasta, które dzięki magii wykwitło na środku pustyni, stawiało sprawę bardzo jasno. I choć komuś mogłoby się wydawać, że to okropne, tak kategorycznie odmawiać grupie kobiet prawa do posiadania dzieci, same wiedźmy w gruncie rzeczy nie miały nic przeciwko.
Po pierwsze, zdecydowana większość i tak była bezpłodna.
Po drugie, jeśli już któraś z nich zaszła w ciążę, zazwyczaj i tak nie była w stanie donosić jej do końca.
Po trzecie, dzieci, które jakimś cudem przychodziły na świat, przypominały bardziej potwory niż ludzi.
Dlatego właśnie Diona Ashmore nie potrafiła wykrzesać choć jednej sensownej myśli, patrząc na swojego synka. Na rumiane policzki, delikatny meszek czarnych włosów i nagie dziąsła. Gdy zrozumiała, że jest w ciąży, zupełnie się załamała. Pocieszenie przynosiły jej wyłącznie modlitwy o jak najszybsze poronienie. Wierzyła, że tak będzie lepiej i dla niej, i dla dziecka. Ale teraz, gdy na jej łóżku leżało niemowlę, zdrowe, silne i obdarzone nieprawdopodobną mocą, wiedziała tylko jedno.
Oboje będą zgubieni, jeśli nikt im nie pomoże.
Opowiadanie wygrało konkurs literacki z okazji osiągnięcia 25 tysięcy członków przez grupę Wattpad Polska.Tous Droits Réservés