«Hej, jestem Rossie, wielka marzycielka.
Będąc w trzeciej klasie szkoły podstawowej postawiłam sobie jeden cel: osiągnąć więcej niż rodzice. Kiedyś chciałam być modelką, ale moje "koleżanki" z klasy udowodniły mi, że się do tego nie nadaję. Prawnik to też był dobry zawód, myślałam, że idąc w tym kierunku rozstanę się z matematyką na zawsze, ale zawiodłam się. Potem myślałam o zostaniu weterynarzem, ale nie chcę uczestniczyć przy porodzie koni, krów, czy innych zwierząt, które są ode mnie dziesięć razy większe. Teraz jestem w liceum i poważnie myślę o zawodzie chirurga plastycznego, chcę uszczęśliwiać kobiety jak i mężczyzn. Myślałam, że moje życie jest już chociaż trochę ułożone, przecież mam przyjaciół, miałam cudownego chłopaka. Jednak rozstaliśmy się, zdradził mnie ze "szkolną pięknością". Teraz jest na studiach medycznych w Stanach, przynajmniej tak było. Tydzień przed rozpoczęciem szkoły dowiedziałam się, że rzucił studia i wraca do Seoulu.
W dużym skrócie: Hej, jestem Kang Soyeon i zakochałam się w moim ex.»
- Co jest kurwa ze mną nie tak?- pytał rozpaczliwie sam siebie łapiąc się za głowę. Nie wiedział co się dzieje. Nie wiedział, gdzie obecnie jest. Wszystko wydawało się inne, wręcz mroczne - Dlaczego ja to mam, co się dzieje. Co kurwa ten jebany Natan mi zrobił? - panikował rozglądając się rozpaczliwie po pomieszczeniu. Wszystko było fioletowe. Nie wyglądało na to, że dalej był w swojej bezpiecznej komnacie. Miejsce w którym obecnie się znajdował przypominało grobowiec.Wielki, zimny, pełen pochodni płonących niebieskim płomieniem. Na samym jego środku był wielki, odwrócony krzyż nad którym unosił się jakiś człowiek. Wyglądał na złego maga, lub czarnoksiężnika. Ewron przełknął ślinę starając się przekonać samego siebie, że to wszystko co właśnie się działo, było tylko snem
- To nie tylko sen - przemówił głos - Zostałeś wybrany, a ja jeszcze po ciebie wrócę Lordzie - zakończyła tajemnicza postać, po czym szybko podleciała do Ewrona, który krzyknął i zakrył oczy, licząc, że w ten sposób postać zniknie.
Gdy je ponownie otworzył był w swojej tajemniczej komnacie, totalnie nie rozumiejąc co właśnie się stało. Był pewien jednej rzeczy. Znajdował się w wielkim zagrożeniu i cholernie bał się tego co miało wydarzyć się dalej...