- Jakie nosisz imię - zapytał mnie. Popatrzyłam na niego niepewnie. Starałam się sobie przypomnieć, ale na nic się to nie zdało. - Nie pamiętam - odpowiedziałam po chwili ciszy i odgarnęłam kosmyk włosów za ucho. - Gdzie przebywa twoja rodzina? - zadał kolejne pytanie, jeszcze trudniejsze od poprzedniego. Nie pamiętałam nic, była tylko pustka. - Nie pamiętam - odpowiedziałam to samo co przy poprzednim pytaniu. - A w ogóle coś pamiętasz?! - spytał zdenerwowany Legolas. - Książę, byłam tam tak długo, że nie pamiętam, jaki mam kolor oczu. Nie pamiętam dotyku trawy. Pamiętam jedynie tyle, że orkowie mnie porwali i więzili, bo byłam ich maszyną do zabijania. Kazali mi mordować niewinnych ludzi, abym to ja nie zginęła. Boję się śmierci tak jak każdy. Nikt nie chce umierać - odpowiedziałam i popatrzyła na księcia, który stał w sali i milczał. Ta cisza była niezręczna, bo nie wiedziałam, czy ma coś powiedzieć, czy jednak ma milczeć. - Brązowe. Twoje oczy są brązowe - powiedział i usiadł na wielkim, rzeźbionym z drewna krześle.Todos os Direitos Reservados
1 capítulo