Każdy ma inną definicję domu. Kiedy stoję zmarznięta na przystanku, czekając na spóźniony autobus, myślę sobie "Chce do domu". Wtedy jest on dla mnie ciepłym, przytulnym pomieszczeniem. Czterema ścianami i kotem czekającym w drzwiach. Zdarza mi się też często zrobić coś głupiego, znaleźć się w sytuacji, w której nie chciałam być. Wtedy też w mojej głowie pojawia się ta sama myśl. Jednak wtedy miejscem do którego chciałabym uciec są bezpieczne ramiona ukochanej osoby - mój dom. Od dawna zbierałam się, aby zrobić porządek z tekstami które tu mam, jednak ich usunięcia nie brałam nawet pod uwagę. Zebrałam je więc w jedno, aby pozostały tutaj jako pamiątka po tym jaka byłam i w co wierzyłam. Teksty powstały w latach 2012 - 2013. Ciężko nazwać opowiadaniem coś, co ma tak małą objętość, ale ocenę pozostawiam wam.All Rights Reserved