,,-Zawsze dostaję to co zachcę, oprócz twojej uwagi, królowo.
-Już dawno straciłeś prawo do nazywania mnie takimi tandetami.
-Nie przypominam sobie, żebyś w ogóle dała mi takie prawo. Ja po prostu przywłaszczyłem sobie twoją osobę. Chamsko i egoistycznie, ale co miałem zrobić. Doskonale wiesz, jak bardzo kocham cię denerwować.
-Arogancki dupek! Jak śmiesz!-przybliżyłam się do niego warcząc mu prosto w twarz, przez co prawdopodobnie cała szkoła miała niezłe widowisko. Uniosłam rękę z zamiarem sprzedania mu siarczystego sierpowego, jednak moja ręka została szybko odciągnięta w drugą stronę.
-Zły ruch, królowo. Masz jeszcze jakiegoś asa w rękawie?
-Nie-szepnęłam mu na ucho, przybliżając się do jego twarzy, wywołując szmer wśród obserwatorów całego wydarzenia-ale chyba zapomniałeś, że w tej grze ja ustalam zasady.-dodałam podnosząc kolano, które miało bliskie spotkanie z jego kroczem, a ja byłam niemal pewna, że po tym będę musiała je amputować."
***
Opowiadanie mojego autorstwa, zabrania się kopiowania! Mogą wystąpić wątki erotyczne, homoseksulane, oraz przekleństwa, za uszkodzenie psychiki nie odpowiadam!