W świecie Marcela nie zawsze wszystko układało się po jego myśli, chociaż lepiej byłoby już na samym początku zaznaczyć, że nic nigdy się nie układało. Wtedy rozczarowanie z porażki byłoby mniejsze, ból łagodniejszy i łatwiej byłoby się po wszystkim pozbierać.
Niemniej Marcel nie chciał ułatwiać sobie sprawy, pozwalając by nadzieja wciąż tliła mu się pod skórą. Mimo że życie bez przerwy kopało pod nim dołki, a on, niczego nieświadomy, wpadał w nie za każdym razem, wciąż łudził się na szczęśliwe zakończenie.
Tak samo było w te wakacje, kiedy to zapożyczył się na duże pieniądze i żył beztrosko - dopóki nie musiał oddać kasy. Kasy, której oczywiście nie miał. I kiedy wydawało się, że gorzej być nie może, na jego drodze stanął Kacper - prześladowca z gimnazjum, gotowy ponownie zrujnować mu życie.
W tym beznadziejnym przypadku promyczkiem nadziei okazał się Marcin. Mężczyzna, który był w stanie podać mu pomocną dłoń i wesprzeć go w patowej sytuacji. Jego zalety nie kończyły się jednak tylko na byciu sympatycznym. Dodatkowo był też nieziemsko przystojny.
To wszystko zebrane w całość sprawiło, że Marcelowi serce nieraz zabiło mocniej.
Jest tylko jeden haczyk. Marcin jest kuzynem Kacpra.
Los który rzuca cały czas kłody pod nogi niewinnej nikomu omedze. Napad przez który poznał osobę z którą zostanie już na zawsze i zdobędzie mały skarb do kochania.
Witajcie w opowieści o omedze która zdobyła szczęście przez nieszczęście.