Styczeń 2039 roku. Do zespołu funkcjonariuszy DPD dołącza Wanda Agille, młoda oraz niezwykle ambitna absolwentka Psychokryminalistyki, która w czasie Błękitnej Rewolucji mieszkała kątem u przyjaciółki w Kanadzie.
Powrót do szarej rzeczywistości oraz do Stanów, rozdartych między frakcją osób przychylnych androidom a sceptykom nowej formy życia nie jest łatwy. Ostatecznie, Detroit wydaje się dobrym miejscem do rozpoczęcia wszystkiego od nowa...
Oczekiwania te szybko zderzają się z rzeczywistością. Na obowiązki stażującego psychologa policyjnego składa się mnóstwo nużącej pracy przy biurku. Mimo to, Wanda nie zraża się i cierpliwie wyczekuje dnia, w którym wreszcie miałaby okazję wykazać się „w terenie". Dzięki dobremu zrządzeniu losu (oraz brakom w kadrach), któregoś dnia do jej biurka przychodzi porucznik Hank Anderson. Zarówno on, jak i jego wspólnik, Connor modelu RK800 (prototyp androida-detektywa), pilnie potrzebują wsparcia.
Wanda zgadza się pomóc w śledztwie, choć jest uprzedzona do androidów. Jak wielu ludzi, niepokoi ją nagłe wyzwolenie enigmatycznych mechanicznych. Obawia się, czy konsekwencje tego stanu rzeczy mogą stanowić zagrożenie dla ludzkości.
Connor, mimo łudząco ludzkiego wyglądu oraz pogodnego stylu bycia, wydaje niczym się nie różnić od reszty androidów, z którymi już wcześniej miała do czynienia... Czy na pewno?
(Książkę MOŻNA czytać bez wcześniejszej znajomości Fandomu. :))
Praca bierze udział w Konkursie literackim "Splątane nici" organizowanym przez @glnozyce
***
#1 rk800 - 27.09.2019
Okładka autorstwa Iggie.
Fabuła opowieści rozgrywa się PO wydarzeniach z gry Detroit: Become Human (po tzw. Dobrym Zakończeniu). Śledztwa dotyczące androidów różnią się od tych z gry.
SLOW BURN (ale nie będziecie się nudzić ;). Będzie śmiech i płacz, sporo Connora uczącego się bycia człowiekiem, Sumo, Gavin...
Stalowe tęczówki spotkały się z jej brązowymi, co na chwilę wstrzymało jej oddech, dosłownie jakby zapomniała jak się oddycha. Uczucie było dziwne, intensywne, ale na jej szczęście tylko chwilowe. Jego wzrok nie był wypełniony pogardą czy obrzydzeniem, wydawał się naprawdę neutralny i jednocześnie zmęczony. Kto z nich nie był zmęczony? Stał w towarzystwie swojej matki, która wydawała się bledsza i szczuplejsza niż zwykle. Widać było, że wojna ich również dotknęła z tej nieprzyjemnej strony.
****
Akcja dzieje się po wojnie. Wszyscy wracają na ostatni rok do Hogwartu. Postacie które zginęły w książce, pojawiają się jako żyjące, nie zginęły w czasie wojny.
To moje pierwsze Dramione, prośba o wyrozumiałość x