Flotsam było ukryte w dziczy. Bogowie dawno zapomnieli o tej dziurze, terroryzowanej przez komando scoia'tael pod dowództwem Iorwetha - Lisa Puszczy, którego lękali się nie tylko mieszkańcy faktorii, ale też jego podwładni. Kiedy poczuł zapach d'hoine, wiedział do kogo należał ten smród. Przygotowywał się na ten moment, ćwiczył przed samym sobą i teraz musiał wszystko odegrać, jak dobry aktor. Rozprostował smukłe palce po raz ostatni i objął nimi flet. Nie musiał nawet otwierać oczu by wiedzieć że kilkanaście metrów od niego stoi on. Vernon Roche. Akcja uplasowana jest w akcie I, II i III gry wiedźmin 2. Paring Roche x Iorweth. Krytyka i dobre słowo mile widziane. Pisane w bezsenne noce. Okładka by arnaerr (obczajcie jej Tumblr jest świetna)