- Dzień dobry - zbieram się na odwagę i wypowiadam te słowa. On tylko staje w miejscu i powoli odwraca się w moim kierunku, jego wzrok przeszywa mnie całą. - Alice, wpadłaś w odwiedziny jak widzę? - pyta tym samym złączając obie ręce razem , idzie powolnie w moim kierunku. - Przechodziłam obok i postanowiłam wpaść - mówię chytrze. - Mhmm, a swoich przyjaciół gdzie podziałaś? - pyta, a ja staram się być nie wzruszona na te słowa. - Zostali w bazie, przyszłam sama. - Serce mi bije, jakby za chwilę miało wyskoczyć. - Nie rozumiem tego, jaki jest powód twoich odwiedzin? - pyta. -Jest prosty, chciałam się tylko o coś spytać. - wymyślam. - A więc słucham. - ręce układa na klatce piersiowej. - Dlaczego to robisz? - wydaje się, że nie zareagował na to pytanie, a wręcz go to rozśmieszyło. - Lubię to, sprawia mi to ogromną przyjemność. - zmierza coraz szybciej w moim kierunku. - Ten strach, kocham go.... Taki sam jak twój. - biegnie w moim kierunku a moje nogi nie są w stanie się ruszyć. *Mogą wystąpić wulgaryzmy *Zdjęcia pojawiające się w książce są brane z internetu. *Za błędy z góry przepraszam.All Rights Reserved