-Nigdy nie mówisz o sobie wiele, wiesz? - dodaję, obracając się wokół własnej osi w rytm muzyki. -Cóż mam mówić? Jestem po prostu człowiekiem, który żyje na tej brudnej planecie, patrząc jak powoli ją wyniszczamy - wypowiada słowa powoli swoim głębokim głosem. -Oh, zaiste. Nic cię w życiu chyba nie uszczęśliwia - drwie, przeczesując palcami swoje długie, do pasa włosy. -Z tym się nie zgodzę. Jest ktoś, kto mnie uszczęśliwia. -Kim jest ta szczęściara? - pytam, stukając paznokciami o ciemny blat. -Patrzę na nią, oczywiście - odpowiada, a jego usta wykrzywiają się w małym, ledwo widocznym uśmiechu.