Świat stał się nieprzyjemnym miejscem. Planeta coraz bardziej pogrążyła się w stan samooczyszczenia, a ludzie dalej brną w technologię. Relacje między większością krajów znacznie się pogorszyły, a przez incydenty od strony imigrantów nastąpiła ponownie nietolerancja religijna. A Polska utknęła w jednej wielkiej dupie, bo prezydenci Rzeczypospolitej coraz to bardziej dążyli do przymierza ze Stanami Zjednoczonymi. Problem jednak nie siedzi w tym, że się starali, a w tym, że Stany Zjednoczone wykorzystywały Polskę. Jedną z rzeczy, z której sprzymierzeńcy korzystali to wojska i przy tym przystaniemy, bo właśnie od tego zaczyna się nasza historia. Kryspyn Tomaszewski to mężczyzna znudzony życiem i pracujący w wojsku. Siedzi właśnie w śmigłowcu, wraca wraz z trzema pozostałymi żołnierzami do Stanów. Przelatują aktualnie nad wyniszczonym Egiptem. Podróż powrotna zostaje jednak przerwana przez nieprawidłową pracę silnika. Maszyna w zawrotnym tempie przechyliła się do przodu, wywołując zdziwienie i poczucie niepewności u pasażerów. Dopiero, gdy zaczęła się zmniejszać wysokość zorientowali się, że ich droga powrotna może zakończyć się śmiercią. Wszyscy starali się zachować zimną krew, do momentu jednak, gdy zauważyli brak spadochronów. Od tego zaczęła się już panika. Obrzucano się nawzajem przekleństwami, a wysokość wciąż się zmniejszała. Z każdą sekundą coraz to szybciej zbliżali się ku ziemi. Tomaszewski nie mogąc już znieść całej presji, jak i strachu, usiłował otworzyć drzwi, które na wskutek coraz większego oporu powietrza zatrzasnęły się. Żołnierzowi udało się w końcu osiągnąć sukces i wyskoczył w niemalże ostatniej sekundzie. Wylądował na lewym boku, a kilka metrów za nim rozbił się śmigłowiec, z którego jego towarzysze nie zdołali uciec. Kryspyn podniósł się powoli z ziemi, czując niewyobrażalny ból w lewej ręce.All Rights Reserved
1 part