Eleven obudził się jak zwykle późno. Wydawało mu się, że wszystko jest jak należy, ale przecież każdy czasem popełnia błędy. W przypadku Elka zorientowanie się, że coś jest bardzo nie tak, trwało jakieś pół minuty. Jednorazowy błąd? O nie... kiedy coś się psuje, to po całości. Mateuszowy mózg nie znajduje przyczyn, nie przekazuje sygnałów, blondyn musi radzić sobie sam z każdym problemem. A będzie ich niemało. Co by było, gdyby rzeczywistość miała potencjał do bycia kopiowaną? Mogę wam powiedzieć. Byłoby zamieszanie. I to nie całkiem przewidywalne, zwłaszcza, że mogą wkradać się błędy. *Ostrzegam przed shipami (nie zawsze całkiem porządnymi) i wymyślaniem niekoniecznie możliwych wątków, mogących przyprawić o ból życia*