Młoda dziewczyna, Olivia, musi uciekać, bo ON ją znalazł. Starała się stworzyć nową siebie, ponieważ nie wierzyła, że odpuści. Zbyt długo go znała i kochała, żeby wierzyć w takie głupie kłamstwa, ale miała nadzieję, że uda jej się żyć w miarę normalnie. O ile wychowanie na zabojcę może zaliczać się do normalności. Wiedziała, że jej uczucia do niego są na całe życie, więc wiedziała, że nikogo sobie nie znajdzie, ale liczyła, że chociaż na chwilę posmakuje normalnego życia. Niestety jej marzenie nie trwało długo, ale co się dziwić miłość nigdy nie odpuszcza. Tak jak Nathaniel. Ona nie mogła mi tego zrobić. Nie mogła tak po prostu odejść i zostawić mnie. Ona jest moim narkotykiem. Jeśli jej nie dotykam czy nie słyszę jej głosu to wariuję po kilku godzinach, a jej nie ma już tak długo. W sumie kto by się jej dziwił. Każdy by odszedł po tym co jej zrobiłem, ale ja nie mogę do tego dopuścić. Znajdę ją nawet jeśli miałbym do tego poruszyć niebo i ziemię lub sprzedać swoją duszę samemu diabłu. Opowiadanie w całości jest wymyślone przeze mnie. Żadne wydarzenie, ani postać nie jest prawdziwa. Prosiłabym o nie kopiowanie moich pomysłów. Jeśli ktoś chciałby zainspirować się sceną (w której ewidentnie widać, że jest z tego opowiadania), prosiłabym o kontakt na wattpadzie i najzwyklejszą rozmowę ze mną ;).
1 part