"- Ryuku, dlaczego on jest biały? - spytał chłodno Light Yagami, wskazując na swój notatnik śmierci.
- A co, hyhy, myślałeś, że staruch pozwoli ci korzystać z czarnego? - Ryuk, który swoim zwyczajem do niczego nie potrafił podejść z należną temu powagą, zacharczał krótko. - To twoje coś jest bezużyteczne. Ani nic do tego wpisać, ani wypisać, bo nazwiska znanych ci ludzi pojawiają się same. Hyhy, nie możesz sobie poszaleć, Light.
- Ach tak... - Light zaczął obracać notatnik w dłoniach i zamyślił się.
Czas w świecie shinigami płynął inaczej. Kiedy w świecie ludzi minął rok, dla niego było to ledwo parę dni i z tego, co się domyślam, ta rozbieżność okrutnie była jego słabemu, ludzkiemu umysłowi nie na rękę, a dopasowanie się do nowych realiów graniczyło niemalże z cudem. Nic to dziwnego. Choćby nie wiem, jak wielkie starania Light Yagami poczynił, jego psychika zawsze będzie psychiką człowieka. Do dzisiaj nie wiem tak naprawdę, czy kiedykolwiek przyjął do wiadomości ten mały mankament swojej osoby.
- Co „ach tak"? - dopytał Ryuk, przywróciwszy w ten sposób rozmowę na właściwe tory.
Light nie wydawał się wybity z rytmu. Patrzył chłodno na świat za Drzwiami, a biały notatnik wciąż obracał ziemistych palcach.
- Czyli mówiąc w skrócie, nie jestem pełnoprawnym shinigami - stwierdził spokojnie. - A ten notatnik ma mnie de facto powstrzymywać przed powrotem na Ziemię. Dobrze to rozumiem?
- Yhy.
- I nie będę w stanie wrócić?...
- No, nie będziesz.
- A chcesz się założyć, Ryuku?
I mówiąc to, Light wyrzucił biały notes śmierci do świata ludzi."
- Płotka nie zakochuje się w płotce - szepnęłam patrząc w prost w niebieskie oczy blondyna
- Cami gdzieś mam tą bezsensowną zasadę - odparł JJ po czym złapał mnie delikatnie za policzki i przyciągną do siebie. Jego usta zderzyły się z moimi
I musiałbym skłamać mówiąc że w cale na to nie czekałam