Nigdy nie poznałam swoich prawdziwych korzeni. Od dziecka przenosili mnie z jednego sierocinca do drugiego z kolei później do trzeciego i tak dalej i tak dalej. Lecz w przeddzień moich osiemnastych urodzin, dzień przed wolnaścią od domu dziecka pojawia się tajemniczy ktoś, kto postanawia zrobić coś raz na zawsze z moją niewiedzą. Jak myślisz wykorzysta ją? Raczy mi powiedzieć? Czy może umrę jak najszybciej się da w tej pokreconej grze? Jeszcze tego nie wiem, ale już jutro nie będzie odwrotu od... od wszystkiego