Młody mężczyzna, pełen dobrych myśli, wkroczył do ciemnego pokoju. Na ogromne okno, stanowiące całą przeciwległą ścianę, naciągnięto żaluzje, a pomieszczenie oświetlał jedynie słaby blask lampki stojącej na wielkim machoniowym biurku. -Dzień dobry-odezwał się, podchodząc do biurka-Przyszedłem w sprawie pracy. -Jak się nazywasz?-niski, poważny głos rozmówcy, nieco ostudził jego zapał. -Hamilton. Alexander Hamilton. Dyrektor mruknął coś pod nosem. -Predyspozycje masz niezłe. A co mi tam... Jesteś przyjęty. -Serio?! -Tak. Witamy w YorktownCorp, panie Hamilton.
17 parts