❝ - Manjushage? - Zapytał z lekkim zdziwieniem. Już kiedyś słyszał o Ghoulu figurującym pod tą nazwą, jednak nigdy w życiu nie sądził, że dostanie zadanie schwytania jej. Nie uważał się za aż tak doświadczonego, aby móc wykonywać takie misje. - Tak. Czasami nazywają ją też Lycoris - odparł mężczyzna, odchylając się na krześle i wypuszczając z ust kłębek dymu. Ten pomysł mu się nie podobał. - Czy to nie przypadkiem... - zmarszczył lekko brwi. - Tak. Czerwona Pajęcza Lilia - spojrzał na swojego podwładnego, chcąc zobaczyć jego reakcję. Blondyn popatrzył na przełożonego z lekkim niepokojem w oczach. Te kwiaty nigdy nie wróżą niczego dobrego. Oznaczają nie tylko koniec lata i nadejście jesieni, reinkarnację, czy życie pozagrobowe, ale również piekło. W dodatku podarowanie ich komuś w prezencie jest równoznaczne z życzeniem danej osobie śmierci. I podobno są w stanie zabić. Idealnie pasują do takiego potwora - przyznał w myślach. - Musisz na nią uważać Shin, lubi wyrywać serca - ostrzegł. - Niech się pan nie martwi, załatwię ją - odpowiedział może zbyt pewny siebie. ❞ [One-shot pisany na podstawie Tokyo Ghoul.]