Nie każdy ma odwagę wprost powiedzieć, co mu na sercu leży. Często bijemy się z własnymi myślami, toczymy bitwy, o których nikt nigdy się nie dowie. I tak po triumfalnym zwycięstwie lub sromotnej porażce żyjemy z dnia na dzień, chowając głęboko w naszej duszy cały nasz ból, sumutek i radość a, żeby nikt nie poznał naszego prawdziwego "ja". Zapraszam was do czytania kolejnego już tomiku mojej chyba "poezji", zbiorowiska słów i myśli, które tylko na kartce papieru znajdują swoje (właściwie) miejsce. Mam nadzieję, że się wam spodoba :)