Odwrócił głowę w jej stronę. Chyba ją spostrzegł.... Tak, spostrzegł ją, w jednej chwili ich spojrzenia się skrzyżowały. Skierował swoje kroki ku niej, a kiedy był już wystarczająco blisko niej, z jego gardła wyrwało się radosne "Hej Mała, co tu robisz sama o tej porze w taką pogodę?" i uśmiechnął się promiennym uśmiechem.
- Siedzę. Nie widać? - odpowiedziała oschle dziewczyna.
- Mogę się dosiąść?
- Przecież ławka jest cała mokra...
- Nie szkodzi, ja też. Przecież i tak pada. - roześmiał się, a siadając obok niej poprawił czarno - białego fullcap'a - Jak się nazywasz?
- Weronika, a ty?
- Jestem Tomek, uszanowanko pięknej Pani, kłaniam się nisko - wstał z miejsca i ukłonił się przed nią teatralnym gestem, a dziewczyna się roześmiała mimo łez.