Ciepły dotyk. Nuta wanili. I szkarłatna krew. Nigdy nie myślałam, że będę walczyć o swoje życie. Od kiedy skończyłam pięć lat znałam swoje "przeznaczenie". Wiedziałam o umowie i o tym, że nie mogę zrobić nic, aby się od niej uwolnić, ale nie wiedziałam, że tym z kim przyjdzie mi walczyć będę ja. "Jest zbyt blisko. Nie mogę dosięgnąć stąd moich ostrzy. Kładę dłoń na jego klatce piersiowej, żeby go odepchnąć, a drugą chwytam jego - tym razem srebrne - włosy. Czuje, że nie chcę go blisko, co tylko zachęca go bardziej. Mój mózg wie, że to, co się dzieje nie do końca jest moim wyborem, jednak moje ciało przysuwa się do jeszcze bardziej do jego. Wzdycham głęboko, bo świetnie zdaję sobie sprawę, że to kolejna z jego gierek i że już po mnie. Czuję jego uśmiech, kiedy lekko dotyka mojej szyi swoimi ustami." "Dotyk chłodnej rękojeści Nasmira posyła dreszcz wzdłuż mojego kręgosłupa, kiedy biorę płytkie oddechy gorącego powietrza. Miecz jest posrebrzany i emanuje fioletową poświatą na ostrzu. Zanim zdążę się spostrzec, broń znajduje się w mojej ręce. Słyszę ciężkie kroki i pokusa, żeby użyć Nasmira wydaje się nieposkromiona. Znaczenie "Pocałunku śmierci" staje się bliższe niż kiedykolwiek." 《 "Wymawiam jego imię. Pełne imię, chociaż wiem czym to zaskutkuje."All Rights Reserved
1 part