- Pałkerson! - wykrzyknął przerażony Stuu
Chłopak, który siedział na sofie odwrócony plecami do przyjaciela, spojrzał zdezorientowanym wzrokiem na Burtona.
- Słucham? - Daniel za wszelką cenę starał się, by jego głos brzmiał jak najbardziej naturalnie. Tak, jakby wcale nie przeczytał najbardziej szokującego i obrzydliwego opowiadania w swoim życiu. Tym razem nawet nie miał już siły denerwować się na kumpla o to, że po raz kolejny nazwał go Pałkersonem.
- Czemu używasz mojego telefonu? Skąd znasz w ogóle hasło?
- Ja chciałem tylko sprawdzić tą, no... pogodę! Trzeba zobaczyć, jaką będzie pogoda, gdy będziemy nagrywać na twój kanał.
- Ale po co? Nagrywamy przecież w mieszkaniu.
- No tak, ale jeśli spadnie deszcz, to będzie słychać, jak uderza o szybę. Wiesz. Kap, kap, kap... to może przeszkadzać w nagrywaniu. Nie będzie nas słychać, czy coś...
Stuu nie był przekonany co do wyjaśnień Żiżeja. Nie chciał się denerwować. Westchnął tylko i w miarę opanowanym głosem rzekł:
- No dobrze, oddaj to.
- Ok, tylko...
- Oddaj! - tym razem głos mężczyzny zabrzmiał o wiele groźniej.
Daniel nie odpowiedział. Zamiast tego zaczął szybko i nerwowo klikać na ekran w telefonie. Stuart stracił cierpliwość i począł iść w stronę chłopaka, by osobiście odebrać mu urządzenie.
Zdecydowanym ruchem chwycił przedmiot i spojrzał na wyświetlacz. Widniał na nim fragment tekstu. Rozpoznał natychmiast to opowiadanie. I wtedy nie miał już żadnych wątpliwości. Jego tajemnica została odkryta. Przeniósł wzrok na oblicze przerażonego Daniela.
- Przeczytałeś to? - spytał drżącym głosem
- Czym jest do cholery KxK?!
- To dosyć skomplikowane...
- To obrzydliwe!
- Poczekaj chwilę, wszystko ci wyjaśnię
Kiedy Harry Potter zjawia się w Hogwarcie, jest zupełnie inny, niż wszyscy przypuszczali. Jest cichy, wycofany, nigdy nie podnosi głosu i nie szuka przygód, a wszystkie szkolne zwierzęta lgną do niego. Jaką tajemnicę skrywa i czy komuś uda się ją odkryć?