Ognisty Płomyk Nie mógł w nocy spać. Po wczorajszej bitwie był rozespany. poszedł szukać swojego przyjaciela - Miętowe Serce.
Po chwili spotkał Piorunią Gwiazdę.
-Piorunia Gwiazdo! Widziałeś Migdałowe Serce-
- Ugh.... Nie wiesz?-
- O czym?- Ognisty Płomyk zdziwił się taką odpowiedzią
- On nie żyje.... Zginął w Bitwie z Klanem Księżyca... Zabił go Sowia Łapa....- Smutno westchnął.
- j...jak to?- Odszedł że spuszczoną głową....
- Pamiętaj o spotkaniu przy czterech dębach!!!!- Krzyknoł i też odszedł Piorunia Gwiazda.
2 Godziny później
-Uwaga klanie Burzy! idziemy na spotkanie!-
(Jak wszystkie klany były na miejscu, w tym klan burzy, Róży, i księżyca)
* Piorunia Gwiazda tłumaczy ile morderstw popełnił Klan księżyca, Księżycowa gwiazda- ich przywódca był zdziwiony, aż nagle...*
-Uwaga ! skoro nasz zastępca, Migdałowe Serce poległ musimy wybrać zastępce-
*zakrzyknął i szeptał*
- Wybieram....Wybieram.....Ognistego Płomyka !-
*Ognistemu Płomykowi zadrżało serce*
*Gdy wracali*
- Piorunia Gwiazdo, chce odpocząć..Później do was dołączę.....- *Powiedział i stanoł na granicy z Klanem róży*
-Dobrze... Ale niebawem wracaj!- Krzyknoł do niego i z resztą klanu wrócił do Obozu Klanu Burzy.
*Tymczasem*
*Ognisty Płomyk poczuł się obserwowany , obrócił się i ujrzał Śnieżnego Kła, wojownika klanu Róży który w zeszłej bitwie zranił go w oko*
-CO TU ROBISZ?!-
*spytał się, a dokładnie krzyknoł Śnieżny Kieł*
-Odpoczy.... odpoczywam...- *drżącym głosem odparł*
-Aha! zmiataj lepiej!-
-Niby czemu!? To granica, a dokładnie siedzę przed nią w swoim klanie.!-
-Meh...- *Śnieżny Kieł odszedł ale nie do swojego klanu tylko w stronę jego, ale inną drogą*
*Ognisty Pazur się zaniepokoił ale wrócił do klanu*
- O Nie!!!!!!- *ujrzał palący się obuz*
*szybko Ochlapał się wodą, wyszedł na górkę i skoczył, wodą rozchlapała się gasząc pożar, nikt na szczęście nie zginoł,