Ona spędziła życie we Wrocławiu i mimo, że znała to miasto lepiej niż własne mieszkanie to ono nadal nie przestawało jej zaskakiwać. Od Poniedziałku do Środy budzi się o szóstej dwadzieścia pięć a w Czwartki i Piątki, dzięki bogu o dziewiątej. Soboty i Niedziele zostawa raczej na trzeźwienie po tym jak tydzień w tydzień jej organizm jest na skraju wytrzymania, ponieważ jej przyjaciółka Julka, chuda blondynka o niebieskich oczach, idzie z nią i swoim chłopakiem Piotrkiem do klubów. Kaja, szczupła i wysportowana dziewczyna o czarnych jak skmoła i idelnie prostych włosach i jasno zielonych oczach, zgadza się na imprezy bo przecież gdyby nie one [imprezy] jej życie byłoby tylko nauką. On niewiarygodnie nieodpowiedzialny i bogaty, ciężko to ująć ale, mężczyzna o wiecznie innych włosach i co chwile przybywających tatuażach. Wraz z ekipą już dawno zatracił się w wiecznych klubach i ćpaniu jakiś śmieci. Ma dziewczynę lecz on już chce dzieci a ona woli swoją karierę od dawania mu miłości. Ich związek, oczywiste, że się rozpadnie, ale chłopak łudzi się, iż to wszytko minie. Skromnej budowy chłopak koło stu osiemdziesięciu pięciu centymetrów wzrostu przyciąga wszytkim co ma. Ani ona ani on nigdy nie podejrzewali, że ich prace zmienią ich życie do tak wielkiego stopnia, że ich wzajemne życie się ustatkuje nawet gdyby to miało być w odstępie ponad czterysta kilometrów. W końcu Kuba jest z Ciechanowa a ona z Wrocławia.