Kiedy Alfa odnajdzie swoją partnerkę, nic nie może powstrzymać go przed żądaniem, roszczeniem sobie tego, co Bogini wybrała dla niego. To jego prawo. Chyba że ona jest człowiekiem.
Alfy i wilkołaki żyją długowiecznie, a ich celem jest rodzina i stado. Lecz, kiedy nie znalazłeś swojej mate od ponad dwustu lat, tracisz nadzieję i skupiasz się na jednej z rzeczy, do jakiej zostałeś wychowany; przewodzisz swoim stadem i sprawiasz, by było najlepsze.
W czasie wojny Caleb w końcu odnajdzie tę część siebie, której brakowało mu tak długo, od kiedy sięgał pamięcią - jego mate. Nie tylko znajduje ją w najbardziej niezwykłym miejscu, ale też jest ona nieświadoma świata, który go otacza, jego prawdziwej natury i nigdy nie słyszała o fantastycznych stworzeniach. Będzie więc walczył ze sobą i ze swoją bestią, aby pokonać jego impulsy, by zdobyć, "podbić" ją - kobietę, która zawładnęła jego myślami i oddechem.
Meadow opłakiwała utratę matki przez około rok; były parą, zespołem nie do powstrzymania. Po jej śmierci stała się istotą, która żyje tylko dla pracy. Nawet, będąc zmuszoną do zrobienia czegoś ponad swoje obowiązki, tylko kiwała głową i robiła wszystko bez sprzeciwu. Była normalna, zwyczajna; zagubiona w morzu ludzi, którzy byli tacy sami. Była "zagubiona", lecz teraz On ją znalazł, odnalazł.
Zdobycie jej serca to dopiero początek ich podróży; stada, które muszą się zjednoczyć, by walczyć z prawdziwym złem i wrogowie, którzy stają się sprzymierzeńcami, będą częścią tej nowej przygody, którą teraz będą przeżywali razem. Ponieważ nie wszystkie silne Alfy są dzikusami, barbarzyńcami, a nie wszystkie Luny są słabymi nastolatkami, ta historia pokaże ci nowe oblicze starych, klasycznych historii miłosnych.
***
Original story by BarbaraPy
Carmen znalazła się na polanie w niewłaściwym czasie - a przynajmniej tak myślała. Młoda wampirzyca nie zdawała sobie jednak sprawy, że ten niewłaściwy czas popcha ją wprost w ramiona przeznaczenia, a konkretnie Alfy Richarda - jej przeznaczonego. Wampiry i wilkołaki od lat są największymi wrogami, ale oni nie mają zamiaru rezygnować ze swojej miłości. W końcu to przeznaczenie ich połączyło, więc obydwoje nie mają tu za dużo do gadania.
Fragment:
"- Nie będę powtarzał, do cholery. Jeżeli tego nie zrobisz, bez wahania cię zabiję - warknął w moją stronę. Jak prawdziwy wilk. A na mojej skórze pojawiły się dreszcze. Czy mi się to właśnie spodobało?
Zawsze uważałam się za osobę silną, o silnym charakterze i trudną do zmanipulowania. Teraz jednak moje wcześniejsze przemyślenia zostały solidnie zachwiane, a to dlatego, że jego władczy głos działał także na mnie. Kolejny raz poczułam się jak w tym głupim śnie - moje ciało mnie zdradzało, dlatego nieśmiało podniosłam głowę i zaczęłam sunąć wzrokiem po jego sylwetce aż nie dotarłam do brązowych, błyszczących oczu, w których widziałam swoje odbicie, a to było zdecydowanie ładniejsze niż odbicie w lustrze! Były przepiękne. Takich oczu nie da się zapomnieć, będą mi się śniły po nocach!
Zawiał silny wiatr, zagwizdało mi w uszach. Ten cholerny zdrajca najpierw odgarnął moje włosy z twarzy, a następnie ściągnął całą perukę. Cholera jasna! Teraz wszyscy mieli widok na moje fioletowe włosy. Nie wiem, dlaczego, ale jeszcze raz spojrzałam na Alfę. Oboje patrzyliśmy sobie w oczy. Nagle ogarnął mnie dziwny spokój. Jego tęczówki z brązowych, zmieniły kolor na krwiście czerwony.
Dwa wilkołaki puściły mnie, a z ust Richarda wydobyło się tylko jedno słowo:
- Moja!
Cholera, a co z moimi soczewkami!?"