Tony, osiągając pełnoletność, postanawia poradzić sobie na własną rękę, opuszczając rodzinny dom, bo choć miał tam wszystkiego pod dostatkiem, nieobce były mu akty przemocy oraz pijaństwo. W myśl czynienia świata lepszym nie tylko dla siebie wraz z walizkami chwyta dłoń Petera - swojego czteroletniego brata.
Ich nowy dom to mała kawalerka, gdzie śpią w jednym łóżku, kuchnię mają złączoną z salonem, a z okna mogą podziwiać rozbiórkę starego budynku, ale nigdy nie czuli się lepiej.
Nawet sąsiedzi byli... Całkiem.
Jules Moore nigdy nie miała łatwo w życiu, a zabójstwo jej rodziców wcale nie pomogło w poprawieniu sytuacji. Kradnie, aby przeżyć...
Wystarczyło jedno spotkanie z NIMI, aby jej życie jeszcze bardziej się skomplikowało. Czy dziewczynie uda się jeszcze naprawić sytuację? Czy zostanie wciągnięta do konfliktu?
~*~
Opowiadanie powstało milion lat temu, co z pewnością jest powodem błędów i niekiedy nieścisłości w całej historii. Mam jednak do nich niezwykły sentyment - opowiadanie nie będzie zatem poprawiane.
Ściskam jednak każdego, kto dotarł tu i postanowił zostać
Miłego czytania życzy autorka