Aomine myślał, że nie istnieje ideał kobiety. Tak ważny dla koszykarza wygląd nigdy nie szedł w parze z charakterem, z którym by się dogadał. W pewnym momencie Daiki po prostu olał próby zawiązania jakiejkolwiek relacji z kobietami. Przelecieć, zostawić, pójść spać. I tak w kółko. Aż do pewnego wieczoru, gdy jego drzemka trochę się przedłużyła, a granatowy motor odmówił posłuszeństwa.