Druga część "The Painter: Nocne niebo nad Toronto" Czy można mieć ciasteczko i zjeść ciasteczko? Czy można spełniać swoje marzenia za cenę utraty miłości? Czy miłość rzeczywiście jest taka cierpliwa i przetrwa wszystko? Cambridge. Nowy Jork. Toronto. Rzym. Kraków. Londyn. Vancouver. "-Spójrz w niebo. Ono jest tu takie samo jak w Toronto. Ciemne, zimne i rozgwieżdżone. Powiedział próbując dodać mi otuchy. Pokręciłam lekko głową. -Nie jest. Wydaje ci się, że gwiazdy są takie same, ale tu są zupełnie inne konstelacje. Patrzyłam w niebo. Było pełne gwiazd, Droga Mleczna lśniła jak rozsypany srebrny brokat. Miliardy ciał niebieskich skrzył się na ciemnym jak atrament sklepieniu. A ja byłam sama... W ponad stutysięcznym Cambridge byłam sama i samotna jak nigdy i nigdzie wcześniej. Gdzie był teraz Shawn? Czy on wciąż... " Jak podążać za sercem, gdy roztrzaskane jest na setki kawałków? Za którym z nich iść?